Geoblog.pl    Silent    Podróże    Krym    Ajudah, Liwadia
Zwiń mapę
2009
12
wrz

Ajudah, Liwadia

 
Ukraina
Ukraina, Partenit
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1587 km
 
Sobotni wypad w górki, a dokładnie na Ajudah... najpierw do Jałty, potem do Partenitu i teraz absurd... najpierw trzeba zapłacić 20 hrywien, aby wejść na teren sanatorium, którym trzeba przejść kilka minut, by dojść do kolejnej bramki i zabulić 8 hrywien za wstęp do rezerwatu Ajudah. Ale co tam... w końcu sam Mickiewicz Adam "Lubił poglądać wsparty na Judahu skale, Jak spienione bałwany to w czarne szeregi, Ścisnąwszy się buchają, to jak srebrne śniegi, W milijonowych tęczach kołują wspaniale". Sama góra, jak spojrzy sie pod odpowiednim kątem, przypomina gigantycznego niedźwiedzia pijącego wode z morza. Góra nie aż tak wysoka, bo 527 m, zaś szczyt dość płaski i zalesiony, więc widoki ze szczytu nie powalają. Jest jednak kilka zacnych punktów widokowych, z których można podziwiać z wysokości kilkuset metrów morze, kamieniste dzikie plaże, strome skaliste zbocza. Większą atrakcją niż szczyt, jest zejście na "nosek" czyli tzw. przylądek Ajudah, zwany też monastyrskim (ok. 170 m). Prowadzi ku niemu stroma ścieżka, która następnie przeradza sie w bardzo strome, a niemal pionowe zejście jakies 10 m w dół, po rozgrzanych od słońca kamieniach. Przyznam, że podczas zejścia po raz pierwszy naprawde zacząłem obawiać sie o swoje zdrowie, bo kilka razy zdarzyło sie troszkę ześlizgnąć, poza tym obawiałem się ponownego wspięcia sie po tych skałach. Na szczęście wejście okazało sie znacznie prostsze niż zejście, za to widoki z noska niedźwiedzia to według mnie jedne z najlepszych pejzaży podczas całego wyjazdu, więc warto było :) No i zapomniałbym... przy wejściu dostaliśmy tzw. pseudo-mapke i zostaliśmy wprowadzeni w błąd przez panią kasjerke... i gdybyśmy sie słychali jej wskazówek i nie spytali pary rusków, to zamiast na nosek, zeszlibyśmy bardzo stromym zboczem do skalistego żlebu! Dzięki tej pomyłce przynajmniej - co prawda błądząc - doszliśmy niemal na wierch ;] Zmachani zeszliśmy z Ajudahu, zaś mi już dawno nie smakowało tak zimne piwko, jakie zakupiłem w spożywczaku tuż po zejściu :)
Wracając zahaczyliśmy jeszcze o pałac w Liwadi, gdzie miała miejsce konferencja Jałtańska z Churchilem, Roosveltem i Stalinem w rolach głównych. Siedzieli sobie Panowie w pałacyku przy plaży, z pięknymi widokami i debatowali.... Było już za późno, aby wejść do środka, ale mimo wszystko warto było...
Zwieńczeniem dnia był wieczór z kawiorem (cały słoik zakupiony na stacji podczas podróży pociągiem) i krymskimi szampanami. Kawior bardzo smaczny, jak na pierwszy raz, jednak było go aż tyle, że starczy mi już na długie miesiące ;]
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Silent
Marcin Nawrocki
zwiedził 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 65 wpisów65 0 komentarzy0 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
22.04.2010 - 05.05.2010
 
 
03.09.2009 - 20.09.2009
 
 
26.04.2009 - 03.05.2009